Geoblog.pl    hanuman    Podróże    Kawałek życia w Indiach i Nepalu 2012    Munnar
Zwiń mapę
2012
09
sty

Munnar

 
Indie
Indie, Munnar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7655 km
 
W autobusie do Munnar siada obok mnie sliczna Szeryl. Kobiety w autobusach dosiasiadaja sie tu do kobiet, a mezczyzni do mezczyzn. Szeryl to mila ambitna dziewczyna studiujaca budownictwo. Po studiach chcialaby robic doktorat. Ma wielu dobrych kolegow, ale za maz wyjdzie dopiero w wieku 23-24 lat, czyli za jakies 4 lata. Pan bileter w mundurze co chwila wstaje i przechadzajac sie po autobusie upewnia sie, czy aby na pewno wszyscy maja bilety. Komicznie to wyglada. W dodatku wypisujac nowy bilet kilka razy opiera sie o Pawla, tak go sobie upodobal… W ogole faceci, zwlaszcza w stanie Kerala, zachowuja sie dziwnie. Sluchaja muzyki z jednych sluchawek, chodza za rece, szepcza sobie cos do ucha podsmiechujac sie jak grupki uczennic, obejmuja sie czule na pozegnanie. Ponoc nie chodzi tu o inna orientacje, a sposob bycia, ale niektore sceny sa szokujace, wiec glowy nie dam. Jednak zeby sie calowali to nie widzialam... Autobusy indyjskie smigaja jak szalone po gorskich serpentynach, czasem tuz przy krawedzi drogi, a daleko w dole rzeka. Jak tylko doganiaja jakis pojazd trabia bez opamietania na znak “z drogi” i pedza dalej. Malo co nie wypadam z siedzenia. Autentycznie! Dobry pomysl na tortury, o spaniu nie ma mowy.



W Munnar zajadamy pyszne indyjskie specjaly na lisciach bananowca. Na szczescie maja widelce w razie zagranicznych gosci, bo Hindusi jedza rekoma, a scislej reka prawa (lewa sluzy do podcierania badz podmywania). Wyglada to dosc niesmacznie, ale im z pewnoscia smakuje ;) Indyjskie dzieciaki to takie slodziaki!



Nastepnego ranka wyruszamy na 7-godzinny trekking po gorach i polach herbacianych. Widoki po prostu zapieraja dech w piersiach, mozna poczuc sie jak w jakiejs basni. Pstrykam fotki jak opetana, ktore i tak nie oddadza tego piekna. Dzis jest niedziela i z kazdej wioski dochodzi na wzgorza muzyka. Po powrocie zakupujemy rozne herbatki, w tym najszlachtniejsza z samych mlodych wierzcholkow – biala.



Kolejny dzien w fantastycznym Munnar. Jedziemy lokalnych autobusem do Rose Garden z plantacjami roznych przypraw, ale ostatecznie tam nie docieramy, gdyz przemily pan z przepieknej posesji oprowadza nas po niej, pokazujac jak rosnie kardamon, kawa, wanilia, pieprz. Cudowne miejsce, by zaszyc sie na kilka dni i napisac ksiazke lub namalowac obraz :) Swieza wanilia pachnie cudnie, a biale kwiaty drzewa kawowego to chyba najmilszy zapach na swiecie! Z powrotem idziemy droga machajac do ludzi w domostwach. Do wodospadu doprowadza nas mlody chlopak, pracownik plantacji pieprzu. Nie umie pisac, wiec dyktuje adres i prosi o wspolne zdjecie. Ciezko pracuje za niewielkie pieniadze.





Info praktyczne: Autobus Kochi-Munnar 81, trek z lokalnych chlopakiem zagadanym na drodze 400 (pewnie moznaby taniej), wstep do muzeum herbaty 75, hotel taki sobie wiec nazwy nie podam 600/trojka z lazienka.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (25)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
hanuman
Kasia
zwiedziła 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 23 wpisy23 7 komentarzy7 128 zdjęć128 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże