Miasto polozone na wyspach nad Morzem Arabskim. Slynne z przypraw i sieci chinskich. Po przepychankach z ludzmi, samochodami, autobusami, rikszami i zwierzetami w centrum Kochi, od razu przeplywamy do Fort Kochi, co okazuje sie potem swietnym pomyslem. Tu jest o wiele przyjemniej.
Poszukujemy z Kasia jakichs fajnych indyjskich ciuszkow, bo w krotkich spodenkach raczej chodzic tu nie wypada, ale ciezko cos znalezc. Albo drogo, albo szajs (choc sprzedawcy zapewniaja o “good quality”), ale generalnie maly wybor. Hit czipsy bananowe faktycznie sa pyszne. Dlugo szukamy slynnej synagogi (Kochi jest osrodkiem diaspory zydowskiej na subkontynencie), ta zas hitem nie jest, a uliczka do niej prowdzaca usiana jest nachalnymi sklepikami zydowkimi “come and look”.
- Ile ten szlafrok?
- Wejdz do srodka to ci powiem.
- Ale powiedz mi teraz.
- Ja nie wiem, ale szef wie, on jest w srodku.
- Tania cena, specjalnie dla ciebie, obejrzyj mamy wiele kolorow, itd…
Po kilku takich uciekamy w inne ulice. W koncu, nieco przeplacajac pewnie, otrzymujemy “new Indian look”.
Pol dnia czekamy na rewelacyjny spektakl teatralny Kathakali, w trakcie ktorego Pawel kilka razy zasypia, a my jestesmy juz myslami na piwku. Na sali sami biali (wczesniej pochowani po hotelach). Szybko zmieniamy taktyke podrozowania z “ zaliczyc” na “byc, smakowac i obserwowac”.
Wieczorem Pawel skacze (i to nie raz) do knajpki za rogiem po pyszne porroty, rodzaj nalesnika z ciasta francuskiego z wspanialym pikantnym sosem. Nasi gospodarze sa bardzo pomocni i panuje tu rodzinna atmosfera. Komary gryza, ale nie bola.
Rano nasza nowa znajoma, krolewna z Amsterdamu kaze sie zawiezc do innego hotelu (2x drozszego), bo w nocy pogryzl ja komar. Moze w tych drogich komary maja zakaz wlotu, hehe.
Info praktyczne: Pre-paid z lotniska do fortu eleganckim bialym ambasadorem 766 (za dnia jezdzi tez autobus do fortu za 75), przedstawienie Kathakali w Kathakali Center 250 – kwestia gustu. KOVIL HOMESTAY – godny polecenia u sympatycznej rodzinki 700/trojka (2-pokojowa) z pysznymi sniadankami. Proponuje nie tracic czasu i od razu udac sie do fortu: riksza z dworca do jetty 30, prom 3, riksza do hotelu 30.