Udaipur - Białe Miasto

W tumanach kurzu docieramy do Udaipur. Zagłebie marmurowe. Przedmieścia kipią bogactwem, piękne hotele, posesje, „cuda wianki”. W mieście lokujemy się w hotelu Minerwa, który polecam gorąco. Mnóstwo czasu spędzamy w restauracji i na tarasie. Niesamowity klimat, ładne wnętrza i pyszniutkie jedzonko. Białe Udaipur to romantyczne miasto w górach Arawali nad jeziorami zwane “Venice of The East”. Tu kręcono film o James'ie Bondzie – Ośmiorniczkę, który co wieczór leci w tutejszych knajpach.

Mnie podoba się miasto nocą. W dzień dużo wędrujemy bez celu, City Palace bez rewelacji. Przymierzamy z Kasią sari, jednak nie kusimy się na kupno. Cieszymy oczy sklepikami z sari, zatrzęsienie kolorów! Zmierzamy również do Monsoon Palace. Uczciwie wyglądający riksiarz informuje nas o dość sporych kosztach tej przyjemności. Nie wiem czy mówi prawdę, ale szybko odpuszczamy. Jakieś takie leniwe to miasto. Może podświadomie ciągnie nas znowu do naszej smakowitej oazy na tarasie hotelowym…

Czwartego (ostatniego) dnia w Udaipur wynajmujemy samochód z kierowcą na jednodniowy wypad do Kumbhalgarh, twierdzy otoczonej 36km murem i Ranakpur z imponującą dżinijską świątynią z XIVw. w całości z marmuru, w której stoi 1440 różnych kolumn. Oba miejsca zdecydowanie są warte wizyty. Wsiadamy w nocny pociąg, kierunek: Jaipur.


Informacje praktyczne: autobus Jodhpur-Udaipur 250, Hotel Minerwa 500/tr., auto z kierowcą do Ranakpur i Kumbhalgarh 1400.

Komentarze (0)